Debiutancki sezon w II Lidze Siatkówki Mężczyzn już za zawodnikami IM Faurecia Volley Jelcz-Laskowice. „Jelczańskie Lwy” stanęły na wysokości zadania i wywalczyły utrzymanie w rozgrywkach na przyszły sezon. Czy z tego sezonu można było wydusić więcej? W cyklu posezonowych reminiscencji poznacie opinie na ten, jak i  na wiele innych tematów, członków naszego klubu. Dziś przedstawiamy wywiad z trenerem Krzysztofem Pilawą.

 

160508613 3662693037175449 554535153565963102 n

 

Red. W ubiegłym sezonie awansowaliście z III do II Ligi. Jak względem przedsezonowych oczekiwań oceniasz debiutancki sezon w rozgrywkach II Ligi Siatkówki Mężczyzn?

Krzysztof Pilawa Przed sezonem zakładaliśmy jako główny cel utrzymanie w rozgrywkach. Oczywiście były też bardziej optymistyczne warianty przedsezonowych założeń, jednak liczyliśmy się z tym, że wyższy poziom rozgrywkowy może je szybko zweryfikować. Wiedzieliśmy, że zapewnienie sobie utrzymania nie będzie zadaniem łatwym , ponieważ z grona 10 zespołów w naszej grupie rozgrywek II Ligi dwa zespoły miały spaść na niższy szczebel rozgrywkowy. Oczywiście chcieliśmy wygrać jak największą ilość spotkać, ale finalnie osiągnięcie utrzymania w rozgrywkach na kolejny sezon uważam za spełnienie powierzonego zadania, biorąc pod uwagę poziom innych drużyn w lidze. Fakt, że dysponowaliśmy znacznie skromniejszym budżetem też nie ułatwiał nam zadania.

 

Red. W sezonie bywało różnie z odnoszeniem zwycięstw. Od początku sezonu było wiadomo, że ostatecznie o kwestii utrzymania w rozgrywkach zdecyduje bezpośrednia rywalizacja PlayOut i ona będzie decydująca. Czy po serii przegranych spotkań w sezonie zasadniczym miał trener wątpliwości, momenty zwątpienia co finalnego, pomyślnego dla Volleya, rozstrzygnięcia sezonu?

KP. Wiedzieliśmy, że przez sporą część sezonu nie mogliśmy występować z różnych przyczyn losowych w najmocniejszym zestawieniu personalnym. Wynikało to z przekładania spotkań z uwagi na sytuacje związane z przypadkami zachorowań na COVID-19 lub przypadkami kwarantanny u zawodników w naszej lub przeciwnych drużynach. Nie omijały nas także urazy i inne sytuacje losowe. Liczyliśmy, że w końcówce to się odmieni i tak się na szczęście stało. Oczywiście kilka porażek z rzędu się nam przytrafiło, ale wyciągaliśmy z tego wnioski, a w najważniejszym momencie sezonu stanęliśmy na wysokości zadania.

 

Red.  Seria porażek rzeczywiście się przytrafiła, ale nie były to przysłowiowe mecze do jednej bramki – przywołując piłkarskie porzekadło. Te mecze nie były jednak tak jednostronne jak mogłyby  wskazywać wyniki.

KP. Ogólny bilans rundy zasadniczej to 4 zwycięstwa w 18 meczach – nie wygląda to zbyt dobrze patrząc na proporcje matematyczne. Jednak w większości tych spotkań mieliśmy swoje szanse na zdobycie seta, punktu czy nawet ostateczne zwycięstwo. Wspomnę tylko przegrany mecz domowy z MKS Olavia Oława, kiedy prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy piłkę meczową przy stanie 26:25. Prowadziliśmy tez kilkukrotnie ze znacznie wyżej notowanymi rywalami przewagą kilku punktów, ale w końcówkach zaprzepaszczaliśmy swoje szanse. W fazie zasadniczej często przeplataliśmy momenty równej dobrej gry, z prozaicznymi błędami i długimi przestojami w grze. Zdobywaliśmy, jako bardzo młody zespół, jednak cenne doświadczenie i w fazie PlayOut zagraliśmy równą, solidną siatkówkę, popełniając znikomą ilość błędów własnych. Pokazuje to, że trakcie sezonu zrobiliśmy spory postęp i w trakcie rozgrywek ten zespół dojrzał.

 

160560699 3662694060508680 3629187886941390472 n

 

Red. Zespól dojrzał, ale trzeba mieć na uwadze, że kończył sezon w innym składzie personalnym niż go zaczynał. Jaki był wpływ zmian kadrowych na grę zespołu?

KP. Wyniki jasno wskazują, że dołączenie do zespołu w trakcie trwania rozgrywek Michała Cymermana, Pawła Malickiego i Patryka Nowaka były nam potrzebne. Każdy z tych zawodników wniósł pozytywy do gry zespołu, ale trzeba pamiętać, że siatkówka to sport zespołowy. Trenerowi jednak łatwiej prowadzić zespół mając doświadczenie takich zawodników jak Michał i Paweł, którzy mają za sobą występy na poziomie I Ligi. Bardzo istotne były także zmiany wewnętrzne , takie jak przestawienie Maćka Cierniaka z pozycji przyjmującego na pozycję atakującego, który w końcówce sezonu był bardzo jasną postacią naszej drużyny.

 

Red. Rozmawialiśmy o tym co było w rundzie zasadniczej. Kluczowym momentem sezonu była jednak derbowa rywalizacja PlayOut z zespołem MKS Olavia Oława. Czy przed tymi meczami Trener był pewny utrzymania. Kto był faworytem tego starcia? – po sezonie może Trener to zupełnie szczerze powiedzieć (śmiech)

KP. Wiadomo, że taka rywalizacja ma bardzo duży ciężar gatunkowy. A patrząc tylko na siatkarskie metryki zespół z Oławy był dużo bardziej doświadczony. Niczym jednak nas w tych meczach nie zaskoczył. Świetną pracę analityczną wykonał u nas Michał Cymerman, który bardzo dokładnie przeanalizował mecze naszych rywali i nasi zawodnicy wyszli na parkiet dobrze przygotowani, zarówno fizycznie jak i merytorycznie.

 

Red. Początek rywalizacji , czyli pierwszy set pierwszego meczu, mógł wskazywać jednak na co innego …

KP. Zawodnicy Olavii grający na własnym parkiecie zaczęli pierwszy mecz bardzo dobrze i pewnie wygrali pierwszą partię. Od następnego seta zaczęliśmy krok po kroku wykonywać jednak przedmeczowe założenia. Graliśmy równo i skutecznie. Funkcjonowały wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła. Trzymaliśmy wysoki poziom w przyjęciu, co przekładało się na skuteczność w ataku. Dokładaliśmy ważne punkty skutecznymi blokami oraz mądrze graliśmy zadaniową zagrywką. Spoto piłek podbijaliśmy, znając ulubione kierunki ataków zawodników z Oławy. Zaprowadziło nas do 2 zwycięstw po 3:1.

 

Red.  W naszym wywiadzie musza pojawić się niewygodne pytania ? Czy biorąc pod uwagę cały sezon trener wyróżniłby indywidualnie któregoś ze swoich zawodników?

KP. Nie jest to komfortowe pytanie dla trenera. Jestem wdzięczny zawodnikom za ich wkład w realizację zadania i utrzymanie się w rozgrywkach. Osiągnęliśmy to jako drużyna i każdy dołożył do tego swoją cegiełkę. Wyróżnić chciałbym pełniącego funkcję kapitana Marcina Bielę. Oparcie w kapitanie drużyny jest dla trenera bardzo istotne, a ja na taką współpracę mogłem liczyć. Podobnie jak na duże wsparcie analityczne Michała Cymermana, posiadającego bardzo duże doświadczenie i znajomość zespołów i zawodników w II Lidze.

 

160964232 3665434433567976 107517537898313354 n

 

Red. Skoro trener sobie dobrze z tym pytaniem poradził to teraz kolejna trudność. Zapytam oczywiście o kwestie meczu, którego de facto nie było. Jak trener go ocenia?

KP. Przepisy PZPS (organizatora rozgrywek II Ligi) jasno określały sposób traktowania w takich sytuacjach, czyli problemach drużyn z zachorowaniami na COVID-19. W fazie PlayOff i PlayOut był on inny niż w rundzie zasadniczej. Związek wziął pod uwagę przy konstrukcji regulaminu rozgrywek fakt, że okres trwania sezonu, a w związku z tym okres kontraktów wiążących zawodników z klubem jest ściśle określony, a przedłużanie go ściągałoby na kluby i zawodników wiele konsekwencji. Przyznanie welkowera w postaci zwycięstwa 3:0 w trzecim meczu odbyło się więc w oparciu o obowiązujące przepisy i nie widzę w tym zbyt wiele kontrowersyjnego.

 

Red. Ostatnie pytanie dotyczyć będzie przyszłości? Czy trener może uchylić rąbka tajemnicy w tej kwestii?

KP. Znacznie bardziej odpowiednie do uchylania tajemnicy byłyby władze klubu. Ze swojej strony mogę zdradzić, że zanosi się na to, że będę częścią sztabu szkoleniowego w przyszłym sezonie. Jeśli tak się stanie to dołożę wszelkich starań do realizacji celu sportowego, który zostanie nam postawiony. Jaki on będzie? Na pewno ambitny … Po utrzymaniu się w rozgrywkach, w kolejnym sezonie czas na cos więcej …

Red. Na to liczymy! :) Bardzo dziękuję za rozmowę.  

Fot. Tomasz Pawlicki Fotografia Sportowa

Partner - Koleje Dolnośląskie

KD2

Nasi partnerzy

Plansza sponsorzy 2023