Spotkanie z BTS Elektros Bolesławiec siatkarze IM Faurecia Volley rozpoczęli rundę rewanżową PikoSport III Dolnośląskiej Ligi Piłki Siatkowej. Wzorem poprzednich spotkań wyszliśmy z konfrontacji z przeciwnikiem zwycięsko, notując 10 zwycięstwo w 10 spotkaniu w sezonie. Do wyłonienia zwycięzcy meczu w Bolesławcu potrzeba było aż pięciu setów. Zawodnicy Volleya pokazali , że w tym sezonie mają patent na wygrywanie tie breaków i ostatecznie wygrali 3:2. Mecz miał mocno nieliniowy scenariusz i gdy po dwóch pierwszych partiach wydawało się, że spotkanie zakończy się zwycięstwem naszej drużyny 3:0 sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Piąty set także wywrócił sytuację o 180 stopni. Szczegółowo przebieg starcia z BTS Elektros opisujemy w dalszej części artykułu.
W sobote w Bolesławcu poczuliśmy na własnej skórze ( a właściwie we własnych uszach ) co to znaczy grać na wyjeździe ;)
Sezon 2019/2020 rozpoczęliśmy od domowego starcia z drużyną BTS Elektros Bolesławiec. W październiku okazaliśmy się lepsi od rywali. Spotkanie inaugurowało sezon i objawiało się to dużą ilością błędów popełnianych przez siatkarzy obu drużyny. Pierwszą partię tamtego meczu wygrali zawodnicy z miasta ceramiki. W kolejnych setach lepsi okazali się nasi zawodnicy i ostatecznie wygraliśmy 3:1. Tym samym rozpoczęliśmy zwycięską serię, która trwa aż do dziś i liczy już 10 spotkań!!! Na wyjazdowe spotkanie do Bolesławca pojechaliśmy więc z apetytem na odniesienie kolejnego zwycięstwa. I na początku spotkania ten apetyt było widać i za sprawą skutecznej gry szybko objęliśmy kontrolę nad spotkaniem. W polu zagrywki jak z armaty strzelał Grzegorz Bobek. Nasz kapitan zaliczył serię 10 zagrywek z rzędu, mocno utrudniając przyjęcie gospodarzom. Na skrzydłach i środku siatki skuteczni byli jego koledzy: Wojtek Chomąt, Marcin Biela, Mateusz Sykała i Mateusz Linkowski. Grą Volleya dyrygował Kamil Skolimowski, a za dokładne dogranie i efektowne obrony odpowiadał libero Filip Lebioda. Gra naszej drużyny mogła się podobać – w pierwszej partii graliśmy bardzo skutecznie, nie pozwalając na zbyt wiele gospodarzom, którzy popełniali wiele błędów. Efektem było nasze zwycięstwo 25:11. Rozpędzeni siatkarze Volleya z impetem weszli także w drugiego seta, który miał przebieg bliźniaczo podobny do pierwszego. Skutecznością w ataku imponowali szczególnie Grzegorz Bobek i Wojciech Chomąt. W końcówce seta trenerzy naszej drużyny dokonali kilku zmian, a na parkiet weszli Dawid Łapiak, Jędrzej Jasielski, Tomasz Reczuch i Mateusz Michalak, grający w tym spotkaniu na pozycji libero. Dobra, skuteczna gra została podtrzymana i wygraliśmy pewnie 25:14.
W meczu z BTS Bolesławiec w barwach IM Faurecia Volley zadebiutował Maciej Cierniak. "Kolec" przyszedł do nas z pierwoszligowej KFC Gwardii Wrocław.
Łatwy przebieg 2 pierwszych setów i prowadzenie 2:0 uśpiły naszych siatkarzy. W trzecim secie Grzegorza Bobka zmienił Michał Jagiełło, Mateusza Linkowskiego zmienił Jędrzej Jasielski, a Wojciecha Chomąta na pozycji przyjmującego zastąpił nasz nowy nabytek Maciej Cierniak, który kilkukrotnie pokazał swoje olbrzymie możliwości w ataku. Gra zaczęła jednak być znacznie bardziej wyrównana. Gospodarze popełniali znacznie mniej błędów niż w poprzednich partiach, a naszej drużynie przydarzały się proste błędy, zwłaszcza w przyjęciu zagrywki. Zawodnicy BTS-u kontynuowali swoją dobrą grę do końca seta i wygrali 25:22. Na czwartego seta gracze IM Faurecia Volley wyszli podrażnieni porażką w poprzednim. Gra toczyła się po naszej myśli. Prowadziliśmy nawet 14:11, jednak wtedy coś w naszej grze się zepsuło. Sędziowie niesłusznie odebrali nam prawidłowo zdobyty punkt na 15:11 po podwójnym obiciu rywali. Rywale zaczęli ostrzej grać zagrywką, która sprawiała nam w tym fragmencie meczu spore problemy. Do walki gospodarzy poderwali też z pewnością żywiłowo reagujący kibice, którzy licznie stawili się na meczu. Czwartego seta przegraliśmy 25:19 i wydawało się, że trudno będzie powstrzymać „będących na fali” graczy BTS-u. Sytuacja jednak znów zmieniła się jak w scenariuszu autorstwa Hitchcocka. Nasi trenerzy powrócili w całości do składu ze zwycięskich partii. Do stanu z pierwszych dwóch setów wrócił też przebieg decydującego o zwycięstwie w meczu tie breaka. Siatkarze Volleya od początku seta mieli pełną kontrolę nad grą. Znów mocno zagrywaliśmy i skutecznie graliśmy w ataku. Wygraliśmy tie breaka 15:3 udowadniając, że to nam należało się zwycięstwo.
Bardzo dobry mecz zagrali w Bolesławcu kapitan Grzegorz Bobek i Wojciech Chomąt. Obaj zawodnicy mieli w piatek urodziny i życzymy im STO LAT I WIELU SUKCESÓW!!!
A oto o jak na mecz z BTS Elektros patrzą trener Krzysztof Pilawa oraz skuteczny w sobotę przyjmujący Wojciech Chomąt:
Mecz miał bardzo dziwny przebieg. Nastawialiśmy się na ciężki pojedynek, tymczasem pierwsze dwa sety wygraliśmy bardzo łatwo i nie pozwoliliśmy przeciwnikom na nawiązanie walki. To nas uśpiło i kolejny raz nie byliśmy w stanie "zamknąć" spotkania. Gospodarze walczyli ambitnie, co w połączeniu z żywiołowo reagującą widownią pozwoliło im znacząco podnieść swój poziom gry. Niestety, podobnie jak w naszym poprzednim meczu z Tygrysami Strzelin, przeciwnik doprowadził do tie-breaka. Tam jednak nasi zawodnicy kolejny raz pokazali, że bardzo trudno ich złamać i nie pozostawili przeciwnikom żadnych złudzeń, wygrywając do 3 – powiedział trener IM Faurecia Volley Krzysztof Pilawa.
Mecz z Bolesławcem był naszym pierwszym meczem w nowym roku i pierwszym meczem po przerwie świątecznej. Przystąpiliśmy do tego spotkania naprawdę bardzo skoncentrowani i zmotywowani. Pierwsze dwa sety dosyć gładko udało nam się wygrać. Myślę ze wtedy poczuliśmy się zbyt pewnie. Chłopaki z Bolesławca niesieni fenomenalnym dopingiem zagrali naprawdę dwa dobre sety doprowadzając do 5 seta. Lecz my w tym sezonie, jeżeli gramy już 5 setów to zawsze udaje nam się rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Mecz był naprawdę ciężki, dlatego bardzo dziękujemy kibicom za to, że przyjechali za nami aż do Bolesławca i niewątpliwie pomogli nam wygrać – stwierdził, w podobnym tonie jak trener, przyjmujący Wojciech Chomąt.
Podsumowując starcie z BTS Elektros Bolesławiec musimy przyznać, że czujemy niedosyt. Drugi raz rzędu zdarza się, że prowadzimy 2:0 w setach i podajemy rywalom pomocną dłoń, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebny jest piąty set. Pozytywem jest niewątpliwie to, że w tie breakach pokazujemy swoją siłę i rozstrzygamy spotkania na swoją korzyść. Cieszymy się z 10 zwycięstwa w sezonie, a naszych kibiców już teraz zapraszamy w sobotni wieczór do Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice. W sobotę (18.01) godzinie 18 podejmiemy groźną drużynę MKS Pogoń Góra. Nasi najbliżsi rywale w X kolejce postraszyli wicelidera ze Środy Śląskiej (2:3). Liczymy jednak, że podopiecznym Krzysztofa Pilawy i Krystiana Bobko uda się odnieść 11 zwycięstwo w sezonie. Do zobaczenia w sobotę w CSiR!!!
Fot. Andrzej Raszczuk ( źródło: fanpage BTS Bolesławiec)