Wraz z końcem sezonu 2018/2019 zakończyła się praca Krzysztofa Janczaka w TS Faurecia Volley Jelcz-Laskowice. Szkoleniowiec otrzymał ofertę pracy w występującej w I Lidze drużynie Gwardii Wrocław i od kilku dni oficjalnie pełni tam funkcję trenera. Patrząc z perspektywy naszego klubu odejście takiego fachowca jak Krzysztof Janczak jest niewątpliwie dużą stratą, ale wierzymy, że przez rok pracy nauczyliśmy się od niego wystarczająco dużo, żeby w następnych sezonach wprowadzić klub do 2 ligi. Co o pracy w naszym klubie i o perspektywach rozwoju siatkówki w Jelczu-Laskowicach sądzi trener Janczak? - tego dowiecie się z artykułu.
- Trenerowi zespołu ciężko jest uznać sezon za udany, jeśli nie udało się osiągnąć zakładanego celu sportowego, którym był awans do 2 ligi. Na finiszu rozgrywek byłem zadowolony z gry drużyny. Urazy Dawida Łapiaka i Pawła Włodka mocno osłabiły zespół i nie ułatwiły nam zadania. Mimo braku możliwości rotowania składem dzielnie walczyliśmy i odnieśliśmy 2 zwycięstwa w 3 meczach. Brak awansu do turnieju półfinałowego o awans do 2ligi można więc nazwać pechowym splotem okoliczności. Tym bardziej szkoda pracy wykonanej przez zawodników, którzy przez kilka miesięcy wspólnej pracy zanotowali wyraźny progres, jeśli chodzi o profesjonalne podejście do treningów i przygotowanie fizyczne – mówi trener Krzysztof Janczak podsumowując swoją pracę w Jelczu-Laskowicach.
- Patrząc z perspektywy przepracowanego sezonu uważam, że zawodnicy (oczywiście w zróżnicowanym stopniu) nauczyli się naprawdę dużo. W życiu trenera często bywa tak, że progres zawodnika widoczny jest dopiero po zakończeniu pracy z danym szkoleniowcem, a sukces spada na jego następcę. Chciałbym, żeby ta anegdota zmieniła się w prawdę w przypadku zawodników Faurecia Volley – nieco żartobliwie dodaje nasz były trener.
- Dziękuję za współpracę wszystkim zawodnikom, ponieważ zdaję sobie sprawę, że trenowanie w przyjętym układzie wymagało sporo wyrzeczeń. Dziękuję za współpracę i jego olbrzymie zaangażowanie w funkcjonowanie klubu Krzysztofowi Pilawie, który jako trener był dla mnie dużą pomocą. Dziękuję prezesowi klubu Piotrowi Piechocie za jego wysiłek organizacyjny. Patrząc z perspektywy mojej wcześniejszej pracy na wyższych poziomach rozgrywkowych jestem pełen uznania dla poziomu organizacyjnego w TS Volley – chwali sobie pracę w TS Volley były reprezentant Polski i olimpijczyk z IO Atlanta 1992.
- Przed rozpoczęciem mojej pracy określiliśmy sobie rzeczy, które należałoby poprawić i oceniając sytuację na koniec sezonu uważam, że organizacyjnie TS Faurecia Volley jest na wyższym poziomie niż 3 liga. Wierzę, że w kolejnych sezonach klubowi uda się wskoczyć, co najmniej, do 2 ligi. Perspektywy, jakie otwierają się dla siatkówki w Jelczu-Laskowicach są bardzo ciekawe. Duża w tym zasługa osób, które poznałem: Pana Burmistrza Bogdana Szczęśniaka i prezesa jelczańskiej hali Pana Krzysztofa Konopki oraz oczywiście Piotra Piechoty i Krzysztofa Pilawy. Dzięki wsparciu Urzędu Miasta i Gminy i Centrum Sportu i Rekreacji siatkówka rozwija się w mieście bardzo szybko, o czym świadczą sukcesy młodzieży trenowanej przez Krzysztofa Pilawę. Trzymam kciuki, żeby wykonywana obecnie praca była kontynuowana.
„Kolejny sezon będzie bardzo ważny dla klubu, który uważam na gotowy na awans do 2 ligi. Życzę prezesowi, trenerom i kibicom powodzenia i wielu sukcesów. Liczę, że w kolejnym sezonie uda mi się pojawić na meczu w Jelczu-Laskowicach i wspólnie kibicować TS Faurecia Volley. Zapraszam również na mecze mojego obecnego klubu do Wrocławia” – kończy nasz były trener.
Wszyscy w klubie TS Faurecia Volley również liczą, że nasze drogi z Krzysztofem Janczakiem jeszcze się spotkają. Trenerze dziękujemy za wykonaną pracę!!!
fot. Tomasz Pawlicki - fotografia sportowa
fot. Agnieszka Piechota