Sobotni mecz z druzyną ZTS Ząbkowice Śląskie był ostatnim spotkaniem drużyny TS Faurecia Volley w tym roku kalendorzowym w roli gospodarza. Nasi siatkarze stanęli na wysokości zadania i dostarczyli licznie zgromadzonym widzom w Centrum Sportu i Rekreacji sporo emocji, a wszystko zakończyło się po ich myśli. O przebiegu spotkania, którego ładunek emocjonalny wystarczyłby na kilka pojedynków, możecie przeczytać poniżej.

Z druzyną ZTS Ząbkowice Śląskie mierzyliśmy się po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach. Pierwszy mecz, rozgrywany na terenie rywala, zakończył się naszym zwycięstwem 3:2. Była to udana inauguracja rozgrywek, a 5 setowy zahartował zespół, który przezwyciężył chwiklowy kryzys w 3 secie. Dzisiejsze spotkanie także nie należało do łatwych, chociaż wszystko zaczęło się po naszej myśli. Pierwszy set siatkarze TS Volley rozpoczęli bardzo energicznie, w czym pomagał glośny doping kibiców, i od razu objęli prowadzenie. Chociaż rywale kilka razy niwelowali nasze prowadzenie to w premierowej partii wygraliśmy 25:20. Warto podkreślić bardzo wysoką skuteczność  atakującego Grzegorza Bobka, który tylko w 1. secie zdobył aż 7 punktów. Drugi set to istne trzęsienie ziemii w naszych szeregach. Rozkojarzeni po stosunkowo łatwo wygranej poprzedniej partii nasi siatkarze rozpoczeli 2 seta fatalnie. Rywale prowadzili już 7:1, ale straty udało nam się zniwelować w środkowej fazie seta. Niestety końcówka seta należała do przyjezdnych, którzy wygrali 25:21.Niestety 3 set także rozpoczęliśmy bardzo niefortunnie. Już po chwili rywale prowadzili 10:2 i nic nie zapowiadało naszego konćowego triumfu w tej partii. Na boisku pojawił się duet Marek Dolata i Tomasz Czajka, co było kluczowe dla przebiegu tego seta. Punkt po punkcie mozolnie odrabialiśmy straty, jednak nawet najbardziej optymistyczni kibice wątpili, czy starczy nam czasu na całkowite zniwelowanie strat. Ostatecznie to się udało, a końcówka partii to istny wulkan emocji. Doprowadziliśmy do stanu 23:23, jednak kolejny punkt zdobyli rywale, ale na szczęscie nie wykorzystali piłki setowej. Po chwili mieli kolejną okazję do skończenia seta, ale i tym razem TS Volley wyszedł z opresji obronną ręką. Skutecznie ze skrzydeł atakowali Dawid Łapiak oraz Michał Patykiewicz i po chwili to nasi zawodnicy stanęli przed szansą zakończenia seta. Wykorzystali ją, a 3 partię efektownym gwoździem ze środka zakończył Oleh Chekan. Czwarta partia rozpoczęła się dla naszego zespołu duzo lepiej niz dwie poprzednie. Od razu wyszliśmy na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końca wygrywając 25:19. W ataku dwoił się i troił Dawid Łapiak, który zdobywał punkty na wiele wymyślnych sposobów, między innymi nogą i przebijając piłkę sposobem dolnym ;) W całym meczu zdobył 18 punktów, a partnerowali mu dwucyfrowymi zdobyczami Michał Patykiewicz (14 punktów) i Oleh Chekan (10 punktów). Trzeba jednak podkreślić, że udział w zwycięstwie mieli wszyscy zawodnicy TS Volley i każdy dołożył do końcowego sukcesu swoje 3 grosze. W odniesieniu zwycięstwa pomogli nam tez niewątpliwie kibice, którzy w trudnych momentach głośno skandowali Volley, Volley!!!

 

Ciesząc się z kolejnej wygranej, która umocniła nas na 2. miejscu w tabeli ESA III Dolnośląskiej Ligi Mężczyzn, zbieramy już siły na kolejny mecz. Rozegramy go w kolejną sobotę, tym razem na wyjeździe. Zmierzymy się w Obornikach Śląskich z miejscowym SMS TechniSat EMS. Będziemy chcieli zakończyć ten rok kalendarzowy kolejnym zwycięstwem. Początek  roku 2018 w Centrum Sportu i Rekreacji będzie bardzo siatkarski. W styczniu we własnej hali rozegramy bowiem aż 3 spotkania ligowe. Już dziś serdecznie zapraszamy na nie naszych kibiców - emocje gwarantowane!

TS Faurecia Volley J-L: Michał Patykiewicz, Dawid Łapiak, Konrad Gawłowski, Oleh Chekan, Bartosz Ostrowski, Grzegorz Bobek oraz Grzegorz Krawczyk (L), Kacper Sykulski (L), Mateusz Wróbel, Marek Dolata, Tomasz Czajka, Krzysztof Zarzycki, Łukasz Krupa

Partner techniczny

kempa kasten neg RGB

Nasi partnerzy

Plansza sponsorzy 2023