W sobotę nasi siatkarze odnieśli kolejne, dziewiąte w sezonie, ligowe zwycięstwo. Tym razem zostawili w pokonanym polu przeciwników z Jeleniej Góry. Rywal co prawda zamyka ligową tabelę, ale w tym meczu mierzyliśmy się bardziej z własną słabością. Po serii wyjazdowych porażek postanowiliśmy sobie za punkt honoru przełamanie się i zwycięstwo na parkiecie rywale. A okazja do tego była przednia, bo rywal nie należał do najsilniejszych. Jednak wiedzieliśmy, że nie możemy swojego przeciwnika lekceważyć, ponieważ atut własnej hali jest wartością dodaną i potrafi uskrzydlać. W dodatku byliśmy w tym meczu osłabieni brakiem kilku zawodników.

Przekonaliśmy się o tym boleśnie w pierwszej partii. Rywale odrzucili nas od siatki agresywną zagrywką. Kąśliwe floty posyłane naszą stronę przez siatkarzy z Jeleniej Góry sprawiały naszym przyjmującym sporo problemów, a błędy w odbiorze przekładały się na problemy z rozegraniem i niską skuteczność w ataku. Chociaż w końcówce zbliżyliśmy się do rywala na dystans 1 punktu, to jednak w inauguracyjnej partii lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 25:23. Druga partia była zwiastunem przebudzenia siatkarzy Volleya. Z akcji na akcję nasi zawodnicy czuli się na boisku coraz pewniej. Lepiej radziliśmy sobie w przyjęciu, co pozwoliło nam uspokoić swoją grę. Grzegorz Krawczyk, grający na pozycji libero, dogrywał piłkę rozgrywającym (Markowi Dolacie i Mateuszowi Wróblowi) na przysłowiowy nos, a skutecznymi atakami popisywali się nasi skrzydłowi: Tomasz Czajka, Dawid Łapiak i Krzysztof Zarzycki. Drugiego seta wygraliśmy ostatecznie do 21.

W dwóch następnych setach siatkarze TS Volley Joyline zagrali już na swoim poziomie. Byliśmy lepsi od rywali we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Długą serię punktową zanotowaliśmy w 3 secie przy zagrywce Piotra Kędzierskiego. Nasz młody środkowy nie schodził z pola serwisowego przez 8 zagrywek. Między innymi dlatego wygraliśmy 3 partię zdecydowanie 25:14. Ostatni set był postawieniem kropki nad i. Chociaż w początkowym jego fragmencie wynik oscylował wokół remisu, to w połowie partii odjechaliśmy rywalom na 5 punktów. Tę różnicę utrzymaliśmy do końca, a szansę gry dostali wszyscy zawodnicy rezerwowi. Podsumowując mecz był dobrą okazją do szerokiego przeglądu kadry dla trenera Krzysztofa Pilawy. Wysłał on do boju wszystkich dostępnych w tym dniu zawodników. Mimo początkowych problemów, pokazaliśmy, że potrafimy opanować sytuację, gdy gra nam po prostu nie idzie. Przeczekaliśmy okres słabości, a potem wznieśliśmy się przyzwoity poziom gry, co wystarczyło do wygrania meczu 3:1.

Jesteśmy świadomi, że taka gra w następnym meczu z Bierutowem nie wystarczy na odniesienie 4 z rzędu zwycięstwa w roli gospodarza. Zapraszamy wszystkich kibiców do Centrum Sportu i Rekreacji w sobotę na godzinę 17. Przyzwyczailiśmy się już do głośnego wsparcia z trybun, dlatego mamy nadzieję, że i tym razem nam pomożecie. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko!

TS Volley: Marek Dolata, Krzysztof Zarzycki, Piotr Karłowicz, Piotr Kędzierski, Dawid Łapiak (K), Tomasz Czajka, Kacper Sykulski (L), Grzegorz Krawczyk (L) oraz Mateusz Wróbel, Dominik Sroka i Michał Lentner.

Partner techniczny

kempa kasten neg RGB

Nasi partnerzy

Plansza sponsorzy 2023